Żegnając przyjaciela, nie płacz, ponieważ jego nieobecnoość ukaże ci to, co najbardziej w nim kochasz.Khalil Gibran
W związku z powołaniem dotychczasowego Dowódcy WOT - gen. dyw. Macieja Klisza, na nowe stanowisko, od 10 października obowiązki Dowódcy WOT w… Polecane przez: Kamil Sarzyński BREAKING NEWS General Rajmund Andrzejczak, Chief of the General Staff of the Polish Armed Forces and Lt. General Tomasz Piotrowski, Operational…
Nie zginie ten, kto trwa w pamięci żywych 2 listopada w Dzień Zaduszny, członkowie Klubu GP Dzierżoniów II zapali Znicze Pamięci na cmentarzu parafialnym przed tablicą upamiętniającą trzech żołnierzy Armii Krajowej śp. Jerzego Kaszyńskiego, śp. Jerzego Pizłę i śp. Mieczysława Jeruzalskiego rozstrzelanych w 1947 r.
"Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" W dniu 5 września 2022 roku zmarła nasza mieszkanka Ś.P. Maria Cyman. Pogrzeb odbędzie się w czwartek 8 września o godzinie 11:00 w naszym kościele,
"Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" Kamil Pek Nekrologi wtorek, 03.07.2018, 19:58 Wyświetlenia: 2397 Pobierz Artykuł w PDF Wydrukuj Artykuł Udostępnij:
Strona główna » Aktualności » Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych. 26 marca 2021 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 w sprawie ochrony osób fizycznych
Pierwsze dni listopada skłaniają nas do refleksji i wspomnień. To wyjątkowy czas zadumy, w którym powracamy pamięcią do chwil spędzonych z tymi, którzy odeszli. „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” ks. Jan Twardowski W najbliższych dniach, składając kwiaty i paląc światła na grobach nieżyjących bliskich nam osób
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 18 czerwca 2015 r. zasnęła w Bogu nasza kochana Mama, Teściowa, Babcia i Ciocia śp. Bronisława Nowicka lat 80 Pogrzeb odbędzie się dnia 22.06.2015 r. o godz. 14.00 w kościele pw. św. Mikołaja i św. Konstancji w Gniewkowie. Po mszy św. ceremonia pogrzebowa na miejscowym cmentarzu. Pogrążona w
"Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" — te słowa księdza Jana Twardowskiego nabierają szczególnego znaczenia na początku listopada. Uroczystość Wszystkich Świętych skłania nas
Barbara Zawadka wiek: 88 27.11.2023 Warszawa. "Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" ks. Jan Twardowski Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 20 listopada 2023 r. zmarła w wieku 88 lat Barbara Zawadka Nabożeństwo
1og1. Wiadomości Reportaże Ludzie Adama Trochimiuka wspominają znajomi i przyjaciele - fotograficy, z którymi działał w Podlaskim Fotoklubie, jeździł na plenery i wystawy. Sportowcy, których największe osiągnięcia uwieczniał na fotografiach. Politycy, którym towarzyszył w drodze na szczyt, samorządowcy ceniący jego obiektywizm. Pamiętają też o nim władze "Platerki" i AWF-u, których to szkół był absolwentem. O legendzie południowego Podlasia mówią też dziennikarze, dla których był niekwestionowanym mentorem. 19:45 Poseł i lekarz Riad Haidar, przyznaje, że o Adamie dużo można pisać i wspominać. - Żadne słowa nie są w stanie przekazać jego dorobku zawodowego. Był znakomitym fotoreporterem, wspaniałym człowiekiem. Rzetelny w przekazywaniu prawdy, jaką widział w obiektywie. Zawsze jak Adam się zjawił było wiadomo, że przekaz pójdzie prawdziwy. Jego przedwczesne odejście to ogromna strata dla społeczności. Nich spoczywa w pokoju. Cześć Jego pamięci! Dariusz Stefaniuk poseł i samorządowiec zaznacza, że Adama Trochimiuka będzie pamiętał jako dobrego człowieka. – Jak teraz o tym myślę, to towarzyszył mi we wszystkich moich najważniejszych momentach drogi zawodowej, gdy zostawałem radnym miejskim, w wyborach prezydenckich i ostatnich parlamentarnych. Zapamiętam Adama jako człowieka bardzo spokojnego, grzecznego i cierpliwego. Był osobą, o której nie da się powiedzieć złego słowa. Zawsze z każdym miał dobry kontakt. Dowcipny z dystansem do otaczającej go rzeczywistości – mówi poseł. (...) Szkolne lata Przemysław Olesiejuk dyrektor II LO im. E. Plater zaznacza, że to nie aparat robił zdjęcia, to Adam. – Skryty, opanowany i zaangażowany człowiek z OBIEKTYWNYM spojrzeniem na otaczającą rzeczywistość. Dokumentował i dawał nam fotograficzną wiedzę o życiu Białej i regionu. Z nieprawdopodobnym profesjonalizmem, wczuwając się w „Tamten Świat” pokazał nam historię naszego miasta. W mojej pamięci zostanie nie tylko jako reporter Słowa Podlasia, ale jako artysta często obrazem mówiący więcej niż opisujący fakty redaktor. Spokojny, zawsze dobry, ciepły i wyrozumiały dla wszystkich, a nade wszystko kochający rodzinę i przyjaciół. To wielka strata dla naszego miasta. Cała społeczność szkoły z której się wywodzi, Platerka, pozostaje w wielkim smutku po śmierci jej absolwenta. (...) Sportowe emocje Mariusz Lichota prezes AZS AWF Biała Podlaska wyjaśnia, iż z Adamem znał się przez wiele lat. – Zawsze był osobą ciepłą, uśmiechniętą, życzliwą, serdeczną. Był obecny na każdych zawodach, które były organizowane przez Klub Sportowy AZS AWF. Relacjonował swoimi fotografiami przebieg zawodów, czy to były Mistrzostwa Polski czy zawody Mistrzostw Polski AZS. Jeżeli go pytałem czy będzie, to niezmiennie odpowiadał, że tak. Zawsze był bardzo zajęty, ale miał czas by uwidocznić sportowców, którzy są w klubie AZS. Czasami z uśmiechem pytał, zwłaszcza na meczach siatkówki kobiet: A które to nasze grają? Podchodził z humorem do swojego zawodu. Jego oczkiem w głowie była zawsze piłka ręczna – wspomina Mariusz Lichota. – Odszedł wybitny fotograf, przyjaciel naszego klubu. (...) Fotograficzne więzi Tadeusz Żaczek, nagradzany fotograf, członek Fotoklubu Podlaskiego, przyznaje, że z Adamem znał się wiele lat. – Mieliśmy związki zawodowo-towarzyskie, gdyż ciągle spotykaliśmy się na plenerach, wyjazdach itd. Bywałem często u niego w domu i w redakcji, a on u mnie w pracowni i w domu. Był człowiekiem bardzo uczynnym, skromnym, przyjacielskim. Nikomu nie odmówił, kiedy prosiło się go o zdjęcie czy przysługę. Był też bardzo obowiązkowy, kiedy wracaliśmy z plenerów Adam jako pierwszy oddawał zrobione zdjęcia, które trzeba było dostarczyć. W 2003 r. miałem przyjemność przygotować razem z Adamem album o Białej Podlaskiej. Miał swój styl w fotografii. Jak widzę kilka zdjęć, zawsze mogę rozpoznać, które należą do niego. Nie znam człowieka, który przepracował w jednej gazecie aż czterdzieści dwa lata. Jak gdzieś wyjeżdżał starał się znaleźć kogoś kto go zastąpi. Wtedy ja go zastępowałem lub któryś kolegów – wspomina. Dodaje, że Adam był bardzo zadowolony z albumu, który został ostatnio wydany, a był poświęcony PRL-owi. – Jest w nim bardzo dużo jego zdjęć. Album był poprzedzony wystawą, która odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie, tam też były pokazywane Adama prace. Album dotarł do niego, jak leżał chory. Mówił mi wtedy o nim, cieszył się, że ma dwa egzemplarze. Niestety, będę musiał obejrzeć ten album już bez Adama. Był też bardzo rodzinny, dla mnie było to niezwykłe, że bliscy byli u niego na pierwszym miejscu. (...) Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 13 kwietnia
Tak przed laty napisał ks. Jan Twardowski, a słowa te wyjątkowego znaczenia nabierają, gdy odchodzi od nas ktoś bliski, ktoś wyjątkowy, ktoś, kogo znaliśmy, z kim pracowaliśmy… 30 marca 2020 roku cały Pińczów obiegła smutna i zaskakująca wiadomość o śmierci Krzysztofa Marszalika. Nauczyciela wychowania fizycznego w pińczowskim LO, wychowawcy wielu pokoleń młodzieży, działacza sportowego, inicjatora licznych –wyjątkowych wydarzeń. Miał dopiero 63 lata. To nie jest wiek do umierania. Jeszcze mógł zorganizować niejeden turniej, przeprowadzić niejedne zawody. Mógł rozpalić miłość do sportu i siatkówki w niejednym młodym człowieku. Niestety. Opatrzność miała inne plany. Być może już teraz potrzebny był TAM, pod drugiej stronie tęczy, gdzie wszyscy zmierzamy… Krzysztof Marszalik ur. się r. w Tuchowie . Był absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie . Ukończył studia podyplomowe Menedżer sportu. Doskonaląc swój warsztat pracy uzyskał drugi stopień specjalizacji zawodowej, I stopień trenera piłki siatkowej , był sędzią piłki siatkowej, nauczycielem dyplomowanym. Pracował w SP w Gackach, SP nr 1w Pińczowie, aod roku 1992 był nauczycielem wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym im. Hugona Kołłątaja w Pińczowie. „Pan Krzysztof Marszalik zajął bardzo ważne miejsce w historii liceum, uhonorowany odznaczeniami państwowymi i resortowymim. in.: Brązową odznaką Za zasługi dla sportu Ministra Sportu i Turystyki, Medalem Komisji Edukacji Narodowej ,Medalem Złotym za długoletnia Służbę, Medalem Pamiątkowym Zasłużony dla Powiatu Pińczowskiego . Za swoją pracę dydaktyczno-wychowawczą z młodzieżą Nagrodą Kuratora Oświaty,Nagrodą Starosty Pińczowskiego,licznymi Nagrodami Dyrektora do tytułu Osobowość Gminy Pińczów w 2010 roku, nagrodzony drugim miejscem w plebiscycie Nauczyciel Roku” –czytamy na fecebookowym profilu szkoły. „Pan Krzysztof Marszalik był nie tylko cenionym pedagogiem i wychowawca wielu pokoleń młodzieży ale także trenerem i pasjonatem swoją pracę i oddawał się jej bezgranicznie” –mówi Anna Golik, dyrektor LO w Pińczowie. Absolwent AWF w Krakowie współpracując z uczelnią, doskonaląc i rozszerzając swoje kwalifikacje był jednym z pierwszych założycieli Klubu Olimpijczyka „Olimpionik”, który stał się szczególnym miejscem promowania wartości fair play w sporcie, znanym w Polsce i poza jego granicami, co znajdowało swój wyraz współpracy z PKOI, MKOI, klubami olimpijczyka w kraju i Muzeum Olimpijskim w Lozannie. Pan Krzysztof Marszalik wpisywał edukację olimpijska z jej naczelną zasada Fair Play w codzienną treść swojej pracy z młodzieżą, co znajdowało uznanie w przyznawanych jego tytułach „Zawodniczki Fair Play”, „Puchar Kibica”, itp. oraz licznych nagrodach i wyróżnieniach był honorowany przez PKOI, MKOI, FJCTS. Był członkiem Światowej Organizacji Medycyny Sportowej w drodze grupowego członkostwa w formie szerokie kontakty z międzynarodowymi organizacjami sportowymi w Sydney,Nagano, Ottawie i in. Znany był jako wieloletni organizator od 1993r. Turnieju im. Złotej Drużyny Huberta Wagnera w piłce siatkowej dziewcząt i chłopców. Wielokrotnie organizował spotkania młodzieży z polskim olimpijczykami: z p. H. Wagnerem, Szewińską, p. L. Drogoszem i in. Dzięki jego staraniom sportowcy Liceum honorowani byli licznymi nagrodami rzeczowymi przekazywanymi na jego ręce Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Zdobyte trofea od znanych sportowców światowego formatu przekazywał wspomagając Wielką Orkiestrę Świątecznej wyjazdy młodzieży na zawody sportowe do zaprzyjaźnionych szkół w kraju i zagranicą, szczególną była jego współpraca z Liceum w Mediolanie oraz XXXIV Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Miguela de Cervantesa w Warszawie. Z jego inicjatywy w Pińczowie odbył się przegląd filmów dokumentalnych poświęconych siatkówce, autorstwa Wojciecha Jędrzejewskiego- honorowy patronat objęła FederationInternationale Cinema TelevisionSportifsuznawany przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. „Miał ambitne plany na kolejny rok” –mówi dyrektor Anna Golik. „Pan Krzysztof Marszalik kochał szkołę, a dobro dziecka zawsze było dla niego najważniejsze. Spełniał się w pracy nauczyciela” –dodaje. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w piątek 3 kwietnia, gromadząc w pińczowskim klasztorze tylko najbliższą rodzinę zmarłego Krzysztofa Marszalika. Szkolna społeczność pożegna swojego nauczyciela raz jeszcze, gdy minie zagrożenie epidemiologiczne. Od autora. „Pani Joasiu, mam dla pani znaczek federacji olimpijskiej. Przywiozłem dla pani na pamiątkę prosto z Włoch. To cenna rzecz. Tylko nigdy nie wiem, kiedy się zobaczymy. Chyba włożę go do kieszeni i będę nosił na wypadek spotkania” – udało się. Mam ten znaczek. Włożyłam go do takiego specjalnego pudełka. Dziękuję Panie Krzysztofie. Do zobaczenia. Joanna Strączek
Uroczystość zasadzenia dębu upamiętniającego śp. Jana Kłoczko w 70-lecie ZST Wieści z powiatu. Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Marii Ireny Kłoczko – emerytowanej, wieloletniej Pani Profesor Zespołu Szkół Zawodowych, która nie tylko w historii tej szkoły, ale również Augustowa, pozostawiła po sobie pięknie zapisaną kartę. Wspólnie z mężem śp. Janem Kłoczko byli inicjatorami założenia w 1947 r. Publicznej Średniej Szkoły Zawodowej, pierwszej profesjonalnej szkoły zawodowej w naszym mieście. Pani Maria zapisała się w pamięci społeczności szkoły, z którą zawodowo związana była przez całe życie, jako pierwsza Pani Profesor. Z pełnym zaangażowaniem dbała o ciągły rozwój tej placówki. Wkładała w pracę całe swoje serce, energię i wiedzę. Początki szkoły w tamtych powojennych czasach nie były łatwe. Wymagały wiele odwagi, cierpliwości i wytrwałości w walce z przeciwnościami, ale trud i poświęcenie opłaciły się. Założona wówczas najstarsza w Augustowie szkoła kształcenia zawodowego, funkcjonuje do dzisiaj, a jej wychowankami jest wiele pokoleń mieszkańców naszego regionu. Pani Maria była wspaniałym pedagogiem. Charakteryzował ją niegasnący zapał do pracy z uczniami. Przez wielu z nich wspominana jest jako sumienny i rzetelny nauczyciel. Miała doskonały kontakt z młodzieżą. Codzienną, wytrwałą pracą dążyła nie tylko do pogłębiania wiedzy historycznej przez uczniów, ale także do prawidłowego kształtowania ich postaw i umacniania więzi z naszą lokalną społecznością. Sama także uzupełniała swoją wiedzę i umiejętności zawodowe. Ukończyła studia historyczne, a jej praca magisterska o Powstaniu Styczniowym 1863 roku na Ziemi Augustowskiej była pierwszą próbą naukowego opisania tego zrywu niepodległościowego w naszym regionie. Materiały zbierała, nie tylko dokonując żmudnych kwerend w archiwach i bibliotekach, ale również uzupełniając je relacjami utrwalonymi w pamięci rodzin powstańców. Budziła ich zadziwienie nie tylko swym zapałem badawczym i atencją dla powstańczego zrywu, ale także sposobem przemieszczania się na niezawodnym motocyklu. Miałem zaszczyt znać Panią Marię osobiście. Wielokrotnie spotykaliśmy się w trakcie pisania przeze mnie monografii Augustowa, była stałym gościem na uroczystościach w jej ukochanej szkole. 29 listopada 2017 r. podczas jubileuszu 70-lecia szkoły, na terenie Zespołu Szkół Technicznych im. gen. Ignacego Prądzyńskiego, Pani Profesor Maria Kłoczko wraz z synami – Januszem i Markiem oraz prawnuczętami, posadziła symboliczny dąb upamiętniający jej męża – śp. Jana Kłoczkę – pierwszego Dyrektora. Zapamiętałem Panią Marię Kłoczko jako osobą o pogodnym usposobieniu – zawsze życzliwą i optymistycznie nastawioną do świata i ludzi, dowcipną, z szerokim wachlarzem zainteresowań. Lubiła podróże, wycieczki, obcowanie z przyrodą. Jako przewodnik turystyczny z ogromnym zaangażowaniem przekazywała swoją wiedzę o Ziemi Augustowskiej kolejnym pokoleniom – turystom, młodzieży i młodszym kolegom. Mawiała, że najpierw trzeba poznać swoje miasto, wieś, okolicę, a dopiero potem poznawać odległe zakątki. Wolny czas wypełniała obcowaniem ze sztuką, uwielbiała wyjazdy do teatru i czytała wiele książek. Potrafiła pochylić się nad tymi, którzy potrzebowali pomocy, wsparcia, czy po prostu życzliwego zainteresowania. To czyniło z niej wyrozumiałą, skromną i kochaną przez wielu osobę. Pani Maria, mimo sędziwego wieku, zawsze pojawiała się w miejscach, w które zapraszali ją inni, a przejawiająca się w jej wyglądzie i sposobie bycia elegancja, na trwałe zapisała się w świadomości osób, które ją znały. Pani Maria przeżyła swoje życie w jeden z najpiękniejszych sposobów: pogodzona ze sobą, ludźmi i w zgodzie ze swym pedagogiczno-nauczycielskim powołaniem. Świadczą o tym zarówno jej osobowość, postawa życiowa, pogoda ducha oraz otwartość i życzliwość wobec drugiego człowieka. Pani Maria kochała swoją pracę całym sercem, a dobro młodzieży było dla niej zawsze najważniejsze. Uczniowie czerpali nie tylko z jej bogatej wiedzy historycznej, ale także uczyli się od niej wielkiego szacunku do tradycji i najwyższych wartości. Jej wzorową postawę patriotyczną podkreśla fakt, że w młodości była żołnierzem Armii Krajowej. Maria Irena Kłoczko za swoje zasługi została wyróżniona wieloma odznaczeniami, Krzyżem Partyzanckim, Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945 r., Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej, Odznaką Weterana Walk o Niepodległość, ale też Medalem za Zasługi dla Miasta Augustowa i wieloma innymi, związanymi z różnymi obszarami życia zawodowego i społecznego. Żegnamy ją z żalem, powtarzając za ks. Janem Twardowskim te znamienne słowa: „nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”. Pani Maria jest i pozostanie w naszych sercach oraz pamięci. Jarosław Szlaszyński, Starosta Augustowski Mowa niewygłoszona podczas ceremonii pogrzebowej z powodu epidemii